Najczęściej padające w czasie mediacji czy spotkania informacyjnego pytanie brzmi: „Ile  będzie trwało załatwienie tej sprawy w toku mediacji?”

Już nie raz wspominałam, że kierując sprawę do sądu musimy uzbroić się w cierpliwość. Od tego do jakiego sądu kierujemy swe pisma, od obłożenia tego sądu/wydziału sprawami zależy ile miesięcy będziemy czekać. Nierzadko są to trzy miesiące oczekiwania na samo zarejestrowanie sprawy. A na tym etapie nie mamy jeszcze wyznaczonego terminu jej rozpoznania (terminu rozprawy). Możemy pół roku czekać na pierwszy termin rozprawy.

Mediacja rządzi się innymi prawami. Nie jesteśmy związani godzinami urzędowania Sądu. Dodatkowo wchodzą w grę nawet soboty, jeśli wszyscy (łącznie z mediatorem) są gotowi się spotkać. Jest to jedynie kwestia zgrania terminów osób, które mają brać udział w spotkaniu.

Od poinformowania mediatora o woli wszczęcia takiego postępowania do pierwszego spotkania mediacyjnego może minąć jedynie kilka- kilkanaście dni.

W najbardziej optymistycznym scenariuszu, jeśli mediacja zakończy się na jednym posiedzeniu podpisaniem ugody, na tym jednym spotkaniu kończymy postępowanie mediacyjne. Dalej, jeśli strony są zainteresowane sądowym zatwierdzeniem ugody, pozostaje skierowanie do sądu stosownego wniosku. Ten jednak szykowany jest od ręki w chwili zakończenia mediacji.  Czas oczekiwania na rozpoznanie wniosku o zatwierdzenie ugody przez sąd w praktyce wynosi już od około jednego miesiąca (rzadko przekracza trzy miesiące).

Z powyższego wynika, że jeśli zależy nam na czasie, mediacja jest właściwym wyborem.